Category
Moje Pary
Gabrysia i Lucjan

Wesela czerwcowe, są dla mnie bardzo wyjątkowe pod wieloma względami. To właśnie ten miesiąc wybrałam na swój ślub, kwitną wtedy moje ulubione kwiaty (piwonia, jaskry, bez, róża angielska), truskawki i maliny smakują obłędnie, a według moich długoletnich obliczeń czerwiec pod względem pogody jest bardzo korzystny. Niestety nie tym razem, kunsztownie zaplanowane wesele plenerowe musiało w dniu ślubu o 7:00 zostać przeniesione na salę, nad czym ogromnie ubolewałam. Wizja toskańskiego wesela, pod gołym niebem, gdzie do białego rana będziemy popijać Aperol Spritz, jeść owoce, tańczyć na trawie, rozmawiać leżąc na leżakach runęła wraz z nadchodzącymi ciemnymi chmurami.

Minął już prawie rok, a czuję jakby to było wczoraj. Dwa lata przygotowań, skrzętne planowanie, kompletowanie rzeczy i snucie wizji jak to będzie. Na dwadzieścia cztery godziny przed w tle słychać tylko mikser, telefony z pytaniami, rodzinę, Twoim przyjacielem staje się RedBull, a Twoim wrogiem czas, a raczej jego brak. W nocy mocno bije Ci serce, powoli odczuwasz stres, zastanawiasz się czy wszystko załatwiliście, czy któryś z Gości doceni to, że zamiast kremu z pomidorów wybraliście klasyczny rosół, czy playlista zadowoli każdego z Gości, czy babci nie będzie za zimno, a tacie za ciepło, chcecie przecież żeby wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście przed snem standardowa modlitwa o pogodę i ze zmęczenia zasypiasz. Za kilka godzin to przecież Ty będziesz Panią Młodą, a nie Twoja klientka. Nauczona doświadczeniami wiedziałam, że im większa ilość wpadek tym lepiej bo będzie co wspominać. Dwuletnie modlitwy o pogodę nie pomogły, nie padało ale nie udało zrobić się stu procentowego wesela w plenerze, mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa! Mam wspaniałego męża, który od samego początku wspierał mnie, był moim terapeutą, bratnią duszą, oazą spokoju i rodzinnym mediatorem. Pół wesela przepłakałam ze szczęścia, że mam go u swojego boku już do końca życia. Kochani, nie dajcie się zwariować to Wasz dzień, nie macie wpływu na połowę rzeczy, nie martwcie się na zapas, nie analizujcie tego co inni myślą o Waszym weselu. Najważniejsi w tym dniu jesteście Wy, Wasze uczucia, emocje i ślubna przysięga. Reszta nie ma kompletnie znaczenia. Bawcie się do białego rana, pijcie dużo dobrego alkoholu, konsumujcie przepyszne potrawy, które przecież sami wybraliście, nie udawajcie kulturalnych Gospodarzy, tylko bądźcie sobą na własnym weselu! Od godziny 11:00 nie miałam już wpływu na to co dzieje się w kościele i na sali, dlatego za ogromną pomoc w przygotowaniach chciałabym podziękować mojej rodzinie, znajomym i przyjaciołom z branży ślubnej!

Miejsce: Gościniec Szumny

Zdjęcia: Asia z Lovemotions

Film: Ania i Tomek z nazajutrz.film

Tort, słodki stół, upominki, koordynacja: siostra Ania, mama Ewa, ciocia Teresa z bemycake – słodkie stoły

Aranżacja kwiatowa i dekoracje: Aga, Alicja i Pani Halina z Babie Lato

Oświetlenie i strefa chillout: Zuzia z Light Me – Dekoracja Światłem

Zespół: chłopaki z This Cover Band

Oprawa muzyczna: Gosia harfistka

Makijaż: Klaudia i Łukasz z Cukier Puder

Krzesła, stoły: Aga i Łukasz z APP Wypożyczalnia Dekoracji

Suknia: Bellovelo Suknie Ślubne, Sylwia Kopczynska

Papeteria: Ania i Mati z Papierove

Kaligrafia: Kasia z Katelov Calligraphy

Transparentne i drewniane dodatki: Method shop

Garnitur i dodatki: ZACK ROMAN, Poszetka.com

Samochód: Szymon z Vintage SKODA – Wedding Car