Sześć wesel w sierpniu – trochę przez mgłę pamiętam ten okres. Będąc szefem, konsultantem, doradcą oraz często mediatorem rodzinnym w jednym, trzeba dobrze wyważyć czas między wszystkie Twoje pary, aby żadna nie czuła się pokrzywdzona. Najważniejsze jest jednak zaufanie, właśnie nim obdarzyli mnie Zuzia z Edwardem, mieszkając zagranicą przyjechali do Polski tydzień przed weselem! Z pomocą Pani Jojo, Pana Zbyszka i Petite Fleur stworzyliśmy moim zdaniem najbardziej klimatyczne, slow wesele o którym zawsze marzyłam! Do tego przepiękne widoki, cudowne wnętrze stodoły, kochane Panie z Rzepisk. Warto było przez te kilka dni pracować od rana do nocy, aby ujrzeć zjawiskowy efekt końcowy.