Czy kiedykolwiek pletliście wianki na weselu? Ja nie, aż do tego przyjęcia weselnego na cudownej Wyspa Edwarda! Zaproszenie otrzymałam od niesamowitej kobiety, którą doskonale znacie czyli Pani Method shop. Z Magdą przez wiele lat współpracowałam telefonicznie i e-mailowo, a nasze pierwsze spotkanie było właśnie na jej weselu. Jestem przekonana, że gdyby mieszkała ciut bliżej mnie, byłybyśmy najlepszymi przyjaciółkami, bo takiej osobowości nie da się nie lubić! Gdy tylko dowiedziałam się o jej weselu, wiedziałam, że muszę jej pomóc, nawet gdybym miała tylko nosić rzeczy, trzymać drabinę czy przycinać materiał. Tyle razy pomogła mi i moim parom, że nie mogłam przejść obojętnie wobec jej wesela.
Zmysł artystyczny Magdy i Michała widać w każdym najdrobniejszym detalu. Nietypowa kolorystyka weselna, niespotykane figurki na stołach Gości, fenomenalne projekty Michała m.in. ścianka na roślinki dla Gości, plan stołów, drink menu, konstrukcja za Parą Młodą, numerki, winietki itd., dla mnie jako estetki była to uczta dla oczu. A do tego creme de la creme polskiej branży ślubnej, czy coś takiego mogło mnie ominąć? Oczywiście, że nie.
Nie przedłużając, zobaczcie przepiękny materiał z tego cudownego dnia!
