Nie wiem czy zdarza Wam się mieć niepohamowany uśmiech na twarzy w momencie gdy pomyślicie o danej osobie. Ja tak właśnie mam myśląc o Ewie. Chyba zabraknie mi słów, aby opisać jak bardzo ją cenię i lubię dlatego przejdę do historii wesela jej i Adriana. Nasze dwuletnie przygotowania były ciut utrudnione gdyż para na stałe mieszka zagranicą, jednak w dobie internetu każdy najdrobniejszy detal omawialiśmy mailowo lub po przez Skype. Niesamowita ilość wiadomości jakimi wymieniłyśmy się przez ten czas doprowadziła do tego, że Ewa zaczęła żyć moim weselem tak samo jak ja jej, wspólnie doradzałyśmy sobie, dzieliłyśmy się przemyśleniami jakie wybrać zaproszenia, suknię, dodatki, fryzurę czy kwiaty. Poznałyśmy się w idealnym momencie, będąc na tym samym etapie weselnych przygotowań. I to sprawiło, że zwykła znajomość przerodziła się w niezawodny duet do zadań specjalnych. We dwie stworzyłyśmy dekoracje sali oraz kąciki tematyczne – zioła, zieleń, złoto i drewno można było dostrzec prawie wszędzie. Jednak najbardziej widoczne były góry, lasy i panorama miasta, nie wiem czy kiedykolwiek przeżyliście wesele na wysokości ponad 880 m n.p.m, ja tak i to było najpiękniejsze wesele w górach jakie miałam możliwość poczuć i zorganizować. Za to też kocham swoją pracę, za możliwość codziennego poznawania niesamowitych ludzi i miejsc!
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.